poniedziałek, 17 września 2012

Ostry Pazur Lęborskiego Lwa. Michał czwarty!

Grupa Lew Lębork wzięła sprawy w swoje ręce i ułożyła trasę rewelacyjną trasę. W najwyższej klasie Michał Bogdziewicz nieco zaskoczył zwycięstwem nad Przemkiem Ebertowskim. Pudło uzupełnił tajemniczy Rosjanin Tomasherskij. Wielkim sukcesem zakończył się debiut naszego nowego kolegi Michała Dąbrowskiego (8 generalka i 4 w M2).
Już na początku zawodów zadbano o to by zainteresować szczególnie tych najmłodszych kibiców. Opowiadając Historię Kolarstwa Górskiego – jak to się zaczęło.
Firma dbająca o precyzyjne sklasyfikowanie zawodników na odpowiednim miejscu to znany DomTel-Sport. Brak problemów, choć w jednym check-poincie, na nawrocie jakby czas był mierzony dwa razy.
Pierwszy raz matę pomiarową była rozłożono zaraz przy wjeździe do lasku, a drugi raz gdzieś mniej więcej w połowie trasy. Wyniki bardzo szybko pojawiły się na tablicy ogłoszeń.
Ustalono cztery różne dystanse w różnych kategoriach wiekowych zaczynając od najmłodszych „Smerfy” kończąc kategorią Mega, gdzie swoją gotowość do startu zgłosili najlepsi.
W kat. mini obowiązywał przedział wiekowy 5-7 lat, najmłodsi mieli do pokonania jedno okrążenie wokół boiska, po bieżni na dystansie ok. 450 metrów.
Następną Kategorią był tu dystans Mini. Przedział wiekowy 8-12 lat oraz 13-15 lat. Zawodnicy tego dystansu mieli do pokonania już trochę więcej bo 5 km.
Następnie atmosfera zaczynała się robić coraz bardziej gorąca ponieważ coraz bliżej do dystansu Mega gdzie startuje elita min. Przemysław Ebertowski, Michał Bogdziewicz i nasz Michał Dąbrowski.
Zanim do tego przejdziemy – dystans Hobby – Piotr Habaj. Do pokonania mieliśmy dwie pętle dystansu niewiele ustępującego Mega czyli ok. 10 km rywalizacji
Po godzinie nadeszła długo oczekiwana Elita. Aż 5 okrążeń dystansu Mega. Organizator tutaj się nie popisał. W regulaminie stoi że na tym dystansie będzie klasyfikacja tylko Open bez podziału na kategorie.
Przez to wielu zawodników wybrało dystans Hobby. Pomyłka – na dystansie Mega oprócz klasyfikacji Open był jeszcze podział wg kategorii co bardzo ucieszyło wielu uczestników tej imprezy.
Na dystansie Mega mieliśmy dwóch reprezentantów. Byli nim Adam Świeca oraz Michał Dąbrowski.
Do zawodów przystąpiliśmy w trzy osobowym składzie, oto nasze wyniki:
Michał Dąbrowski (Mega) Open 8, Kat. M2 - 4 miejsce
Adam Świeca (Mega) Open 20, Kat. M2 - 10 miejsce
Piotr Habaj (Hobby) Open 11 miejsce, M3 - 6 miejsce
Trasa była bardzo ciekawa, były bardzo techniczne podjazdy, szybkie zjazdy, oraz nie kończące długie podjazdy gdzie można było ducha wyzionąć. Różnica między dystansem Hobby oraz Mega polegała na tym że dodali dwa dość techniczne zjazdy i jeden podjazd.
Zaraz po starcie czekał nas jeden z najtrudniejszych podjazdów, kto potrafił wyrwać ostro do przodu i zdobyć na tym odcinku przewagę mógł pokusić się o ucieczkę. Stromy podjazd trzeba było pokonać sposobem. Gdy zaczęły się wywrotki i blokowania nie było szans - trzeba było podbiec.
Na śliskich korzeniach i błocie ciężko było ustać. Osoby nie posiadające w butach kołków miały z tym wielkie trudności, ale to są właśnie uroki XC nie da się wszystkiego podjechać, czasem trzeba podbiec. Następnie start na wyśmienity zjazd wśród dziesiątek kibiców. To najciekawszy punkt trasy. Chwila żeby złapać trochę oddechu.
Obok znajdował się krzyżowo jeden z najtrudniejszych zjazdów. Zawodnicy zjeżdżali czołowo w kierunku podjeżdżających. Trasa była rozdzielona barierkami, które zostały zabezpieczone na wszelki wypadek matami.
Nie trudno było o upadek gdyż pozornie łatwy zjazd przy dużej prędkości może stworzyć dużo problemu.
Tu trzeba było zjeżdżać pomału, gdyż na samym dole był zakręt 180o oraz błoto. Jeden z najdłuższych podjazdów był zaraz przy mecie. Ciągnął się w nieskończoność. Za nim szybki zjazd i powtórka. Trudno było się wysunąć do przodu. Również tutaj należało podjechać sposobem, ponieważ straszne błoto odmawiało złapania dobrej przyczepności. Najlepiej jechać po liściach.
Po zakończeniu zawodów można było skorzystać z posiłku regeneracyjnego. Odbyło się również losowanie nagród. W imprezach lokalnych liczymy na dużą szansę na ciekawy upominek. Niestety ufundowano tylko czapki z daszkiem itp.
regulamin
wyniki
zdjęcia
ślad GPS hobby
Lębork powoli zamyka tegoroczną serię XC. Przed nami już tylko Bike Tour Gdańsk. Cieszymy się, że odsapniemy nieco od karkołomnych zjazdów na maratonach w Kwidzynie i Kościerzynie. Z niecierpliwością zbroimy się na Jesiennego Tułacza. Od tej pory startuje z nami świetnie zapowiadający się Michał Dąbrowski. Ma dopiero 22 lata i wielu zaskoczył swoim debiutem w tym roku. Postaramy się wesprzeć go w rozwijaniu talentu.

tekst Piotr Habaj i Adam Świeca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz