Grupa
Lew Lębork wzięła sprawy w swoje ręce i ułożyła trasę rewelacyjną trasę. W najwyższej
klasie Michał Bogdziewicz nieco zaskoczył zwycięstwem nad
Przemkiem Ebertowskim. Pudło uzupełnił tajemniczy Rosjanin
Tomasherskij. Wielkim sukcesem zakończył się debiut naszego nowego
kolegi Michała Dąbrowskiego (8 generalka i 4 w M2).
Już
na początku zawodów zadbano o to by zainteresować szczególnie
tych najmłodszych kibiców. Opowiadając Historię Kolarstwa
Górskiego – jak to się zaczęło.
Firma
dbająca o precyzyjne sklasyfikowanie zawodników na odpowiednim
miejscu to znany DomTel-Sport. Brak problemów, choć w jednym
check-poincie, na nawrocie jakby czas był mierzony dwa razy.
Pierwszy
raz matę pomiarową była rozłożono zaraz przy wjeździe do lasku,
a drugi raz gdzieś mniej więcej w połowie trasy. Wyniki bardzo
szybko pojawiły się na tablicy ogłoszeń.
Ustalono
cztery różne dystanse w różnych kategoriach wiekowych zaczynając
od najmłodszych „Smerfy” kończąc kategorią Mega, gdzie swoją
gotowość do startu zgłosili najlepsi.
W
kat. mini obowiązywał przedział wiekowy 5-7 lat, najmłodsi mieli
do pokonania jedno okrążenie wokół boiska, po bieżni na
dystansie ok. 450 metrów.
Następną
Kategorią był tu dystans Mini. Przedział wiekowy 8-12 lat oraz
13-15 lat. Zawodnicy tego dystansu mieli do pokonania już trochę
więcej bo 5 km.
Następnie
atmosfera zaczynała się robić coraz bardziej gorąca ponieważ
coraz bliżej do dystansu Mega gdzie startuje elita min. Przemysław
Ebertowski, Michał Bogdziewicz i nasz Michał Dąbrowski.
Zanim
do tego przejdziemy – dystans Hobby – Piotr Habaj. Do pokonania
mieliśmy dwie pętle dystansu niewiele ustępującego Mega czyli ok.
10 km rywalizacji
Po
godzinie nadeszła długo oczekiwana Elita. Aż 5 okrążeń dystansu
Mega. Organizator tutaj się nie popisał. W regulaminie stoi że na
tym dystansie będzie klasyfikacja tylko Open bez podziału na
kategorie.
Przez to wielu zawodników wybrało dystans Hobby. Pomyłka – na dystansie Mega oprócz klasyfikacji Open był jeszcze podział wg kategorii co bardzo ucieszyło wielu uczestników tej imprezy.
Przez to wielu zawodników wybrało dystans Hobby. Pomyłka – na dystansie Mega oprócz klasyfikacji Open był jeszcze podział wg kategorii co bardzo ucieszyło wielu uczestników tej imprezy.
Do
zawodów przystąpiliśmy w trzy osobowym składzie, oto nasze
wyniki:
Michał Dąbrowski (Mega) Open 8, Kat. M2 - 4 miejsce
Adam
Świeca (Mega) Open 20, Kat. M2 - 10 miejsce
Trasa
była bardzo ciekawa, były bardzo techniczne podjazdy, szybkie
zjazdy, oraz nie kończące długie podjazdy gdzie można było ducha
wyzionąć. Różnica między dystansem Hobby oraz Mega polegała na
tym że dodali dwa dość techniczne zjazdy i jeden podjazd.
Zaraz
po starcie czekał nas jeden z najtrudniejszych podjazdów, kto
potrafił wyrwać ostro do przodu i zdobyć na tym odcinku przewagę
mógł pokusić się o ucieczkę. Stromy podjazd trzeba było pokonać
sposobem. Gdy zaczęły się wywrotki i blokowania nie było szans -
trzeba było podbiec.
Na śliskich korzeniach i błocie ciężko było ustać. Osoby nie posiadające w butach kołków miały z tym wielkie trudności, ale to są właśnie uroki XC nie da się wszystkiego podjechać, czasem trzeba podbiec. Następnie start na wyśmienity zjazd wśród dziesiątek kibiców. To najciekawszy punkt trasy. Chwila żeby złapać trochę oddechu.
Obok znajdował się krzyżowo jeden z najtrudniejszych zjazdów. Zawodnicy zjeżdżali czołowo w kierunku podjeżdżających. Trasa była rozdzielona barierkami, które zostały zabezpieczone na wszelki wypadek matami.
Nie trudno było o upadek gdyż pozornie łatwy zjazd przy dużej prędkości może stworzyć dużo problemu.
Tu trzeba było zjeżdżać pomału, gdyż na samym dole był zakręt 180o oraz błoto. Jeden z najdłuższych podjazdów był zaraz przy mecie. Ciągnął się w nieskończoność. Za nim szybki zjazd i powtórka. Trudno było się wysunąć do przodu. Również tutaj należało podjechać sposobem, ponieważ straszne błoto odmawiało złapania dobrej przyczepności. Najlepiej jechać po liściach.
Na śliskich korzeniach i błocie ciężko było ustać. Osoby nie posiadające w butach kołków miały z tym wielkie trudności, ale to są właśnie uroki XC nie da się wszystkiego podjechać, czasem trzeba podbiec. Następnie start na wyśmienity zjazd wśród dziesiątek kibiców. To najciekawszy punkt trasy. Chwila żeby złapać trochę oddechu.
Obok znajdował się krzyżowo jeden z najtrudniejszych zjazdów. Zawodnicy zjeżdżali czołowo w kierunku podjeżdżających. Trasa była rozdzielona barierkami, które zostały zabezpieczone na wszelki wypadek matami.
Nie trudno było o upadek gdyż pozornie łatwy zjazd przy dużej prędkości może stworzyć dużo problemu.
Tu trzeba było zjeżdżać pomału, gdyż na samym dole był zakręt 180o oraz błoto. Jeden z najdłuższych podjazdów był zaraz przy mecie. Ciągnął się w nieskończoność. Za nim szybki zjazd i powtórka. Trudno było się wysunąć do przodu. Również tutaj należało podjechać sposobem, ponieważ straszne błoto odmawiało złapania dobrej przyczepności. Najlepiej jechać po liściach.
Po
zakończeniu zawodów można było skorzystać z posiłku
regeneracyjnego. Odbyło się również losowanie nagród. W
imprezach lokalnych liczymy na dużą szansę na ciekawy upominek.
Niestety ufundowano tylko czapki z daszkiem itp.
regulamin
wyniki
zdjęcia
ślad GPS hobby
Lębork powoli zamyka tegoroczną serię XC. Przed nami już tylko Bike Tour Gdańsk. Cieszymy się, że odsapniemy nieco od karkołomnych zjazdów na maratonach w Kwidzynie i Kościerzynie. Z niecierpliwością zbroimy się na Jesiennego Tułacza. Od tej pory startuje z nami świetnie zapowiadający się Michał Dąbrowski. Ma dopiero 22 lata i wielu zaskoczył swoim debiutem w tym roku. Postaramy się wesprzeć go w rozwijaniu talentu.
tekst Piotr Habaj i Adam Świeca
wyniki
zdjęcia
ślad GPS hobby
Lębork powoli zamyka tegoroczną serię XC. Przed nami już tylko Bike Tour Gdańsk. Cieszymy się, że odsapniemy nieco od karkołomnych zjazdów na maratonach w Kwidzynie i Kościerzynie. Z niecierpliwością zbroimy się na Jesiennego Tułacza. Od tej pory startuje z nami świetnie zapowiadający się Michał Dąbrowski. Ma dopiero 22 lata i wielu zaskoczył swoim debiutem w tym roku. Postaramy się wesprzeć go w rozwijaniu talentu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz