poniedziałek, 3 września 2012

Mocne wrażenia ze Słupii XC

Trzecia edycja Słupi XC otwarła kampanię wrześniowych atrakcji rowerowych. W sobotę 1 września na stadionie 650-lecia listę obecności podpisało niemal 100 zawodników w 10 kategoriach. Połowę klasyfikacji stanowiły dzieci i młodzież. Trasa wytyczona w Lasku Północnym przez grupę Piast Słupsk stanowiła kwintesencję poziomu zawodów Cross Country.
W nocy poprzedzającej zmagania sportowców w Słupsku padał obfity deszcz. Obawy dotyczące stanu nawierzchni okazały się niepotrzebne. Ziemia umiarkowanie mokra. Piękna pogoda jak na zamówienie sprezentowała rewelacyjne warunki.
Tym razem musieliśmy się rozdzielić gdyż trasa Masters (Piotr) i Elity (Adam) różniły się w 3 miejscach. Elita dostała dodatkowe karkołomne zjazdy poprzedzone wymagającymi podjazdami.
Nasze wyniki:
Elita, Adam Świeca, 15 miejsce, -2 okrążenia do Przemysława Ebertowskiego
Masters I, Piotr Habaj, 9 miejsce, czas 1:07:56, 08:51 straty do Sebastiana Hoppy
Przed startem doszło do incydentu, którego byłem naocznym świadkiem (Adam). Starsi mężczyźni wyglądający jak rodem ze Świata według Kiepskich (pilnujący parkingu i fotograf amator), głośno wyzywali zawodnika Baszty Bytów. Panowie, gdy tor zajmuje całą szerokość asfaltowej drogi trzeba jakoś się poruszać. Skoro nie ma innej opcji przejazdu to trawa musi wytrzymać te dwa rowerowe koła. A słowo „jełop” nie znajduje się w słowniku człowieka kulturalnego.
Ale wróćmy do sportu. Około godziny przed startem objechaliśmy pętle ze znającym tereny kolegą ze Słupska. Trzeba podkreślić, że kolejna wersja trasy stawia poprzeczkę bardzo wysoko.
Jeden z podjazdów wymagał częstej zmiany strony i szybkiej kadencji. Dość duża ilość piasku oraz liczba korzeni mogła spowodować uślizg opony, a podjazd był dość długi. Zaliczenie tego punktu pozwalało zyskać wiele cennych sekund.
Wielu zawodników zwróciło uwagę na kilka ostrych nawrotów kończących szybkie zjazdy. Umiejętna i szybką redukcję biegów należało rozpocząć zanim zakręt był widoczny, ponieważ za nawrotem czekał stromy podjazd.
Dla kat. Masters liczba okrążeń została zmniejszona z planowanych 5 do 4. Okazało się, że młodsi zawodnicy jeździli wolniej niż zakładał organizator. Cała impreza była prawdopodobnie nieco za mocno wydłużona w czasie.
Elita przejechała 7 okrążeń po 4,7km pętli. Oczywiście dotyczy to zawodników niezdublowanych przez zwycięzcę – Przemysława Ebertowskiego z King Oskar. Zasady jak w większości XC – pierwsza osoba kończy, pozostali zatrzymują się po minięciu linii start-mety niezależnie od okrążenia. Dzwonek informował o wjeździe na ostatnią pętlę.
Na najtrudniejszym zjeździe czekali już ratownicy jakby organizator przewidywał rannych. Poza kilkoma zadrapaniami obyło się jednak bez groźniejszych obrażeń.
Poza standardowym pomiarem czasu za pomocą chipa, zawodnicy byli kontrolowani w jednym punkcie przez stewarda spisującego numery i informującego o aktualnej pozycji. Wykluczenie możliwości błędnego sklasyfikowania.
Organizator zadbał również o ciepły posiłek. Już dawno nie jedliśmy tak dobrego spaghetti, a pyszne nadziewane babeczki wyszły jeszcze przed startem. Organizator naprawdę zadbał o prowiant. Olbrzymie gary pełne makaronu, sosu i tartego sera. Dokładki do wyczerpania zapasu – wielki plus!
Impreza odbyła się bez żadnych wpadek. Warto na nią przyjechać. Słupski Park Północny jest bardzo piękny i zróżnicowany, stanowi świetne pole dla kolejnych edycji Słupii XC. Szkoda że w zawodach XC bierze udział tak mało osób. Może niniejsza relacja to zmieni?
Tymczasem zapraszamy na następne zawody które odbędą się tym razem w Lęborku, a organizatorem będzie bardzo sympatyczny team Lew Lębork – 16.09.2012.

Tekst Piotr Habaj i Adam Świeca
wyniki
galeria
ślad GPS Masters

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz