To pierwsza
wizyta drużyny Przymorza w woj. Małopolskim. Dnia 6 maja w Krakowie odbyła się
pierwsza edycja Skandia Maraton Lang Team. Park zawodów z widokiem na wawel
usytuowany został na obszernych Błoniach. Na zakończenie majówki pogoda
dopisała. Było słonecznie choć nie upalnie. Stolicę Małopolski odwiedziły setki
zawodników z całego kraju. Nie zabrakło przedstawicieli Trójmiasta. Nas
reprezentował Adam Świeca – kat. mini M2.
Był to mój
pierwszy start w serii Skandia. Zostałem bardzo mile zaskoczony obszernością
parku zawodów i poziomem organizacji przekraczającym nawet inne maratony MTB.
Chętnie skorzystałem z darmowej kawy i posiłku regeneracyjnego. Katering „Niebo
w gębie” znacząco wyszedł poza standardowy makaron. W ramach żetonu serwowano
także kurczaka i karkówkę.
Przyznaję, że
nie byłem właściwie przygotowany do tego wyścigu. Właśnie minęło niecałe 2 doby
od mojej podróży po Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. Bardzo ucierpiał napęd w
moim rowerze. Rozciągnięty łańcuch powoduje, że przerzutki zmieniają się kiedy
chcą. Moje plecy są spieczone od promieni słonecznych. Jednak największym
problemem są pośladki – nie żartuję – wytarte do krwi. Musiałem jednak podjąć
wyzwanie.
Trasa
przebiegała w większości płaskim asfaltem. Niestety pierwsze 8 kilometrów spędziłem
w bardzo ciasnym, powolnym peletonie. Najciekawszym miejscem rywalizacji był
obszar wokół Ostrej Góry. Teren wokół Zoo dał wiele przyjemności. Bardzo
szybki, techniczny zjazd Wolskim Dołem pod koniec oddzielił chłopców od
mężczyzn. To w tym miejscu odrobiłem najwięcej strat. Ostatnim odcinkiem był
slalom po Krakowskich Błoniach. Nie byłoby w tym nic trudnego gdyby nie wyboje.
Biorąc pod uwagę moją kondycję techniczno – zdrowotną nie byłem w stanie
przekroczyć 20 km/h.
Nie zdążyłem się zmęczyć ponieważ bardzo krótki dystans 27 km został skrócony do
ledwie 22 km.
Zająłem
całkiem niezłe 111 miejsce na ponad 400 zawodników startujących na dystansie
mini. Dało mi to 27 miejsce w klasie M2. Nasz region pomimo odległości,
wystawił sporą reprezentację. Znany reprezentant Trójmiasta, Bartłomiej Banach
zwyciężył w swojej klasie, a jego ekipa zajęła całe podium. Brawo! Wielkość
imprezy kolarskiej w Krakowie pokazuje jak popularnym sportem jest kolarstwo
górskie. Z niecierpliwością czekamy na następną edycję w Białymstoku już za
tydzień. Z pewnością pojawi się tam jeszcze większa grupa rowerzystów z
Trójmiasta.